Pewnego dnia na polanie, w samym sercu bujnego lasu, siedziała mała, smutna owieczka. Była odmienna od pozostałych owieczek – nie umiała się bawić, nie umiała się śmiać. Czuła, że coś jest z nią nie tak, ale nie wiedziała, co to mogło być.
Nagle, z gęstych gałęzi drzewa obok, zleciała dorosła, mądra sowa. Sowa, patrząc na smutną owieczkę, zauważyła w niej odbicie samej siebie z czasów, gdy była młoda.
Co Cię trapi, mała owieczko? – zapytała sowa z troską w głosie.
Owieczka podniosła głowę i spojrzała na sowę. W jej oczach widniała smutek, ale też ciekawość.
Nie umiem się bawić z innymi owieczkami – wyznała cicho. – Czuję się taka inna… i smutna.
Sowa pokiwała głową. Przypomniała sobie, jak sama kiedyś czuła się tak samo – nie potrafiła znaleźć wspólnej relacji z innymi sowami.
Wiesz, kiedy byłam młoda, czułam się tak samo jak Ty teraz – zaczęła sowa. – Ale pewnego dnia spotkałam lwa. Był silny, potężny, ale mimo to czuł się bardzo przestraszony i samotny, podobnie jak Ty. I mimo że wszyscy uważali go za odważnego i mądrego, on sam tak się nie czuł. Ale z czasem zrozumiał, że to, co inni o nim myślą, nie musi definiować tego, kim naprawdę jest.
Owieczka słuchała uważnie, jej oczy powoli zaczynały lśnić.

Lew nauczył mnie, że musimy otworzyć się na innych i spojrzeć na świat trochę inaczej. Musimy pokonywać nasze strachy i niepokoje, bo tylko wtedy możemy naprawdę być sobą i być szczęśliwymi. Kiedy zmieniłam to w swoim życiu, wszystko nagle stało się łatwiejsze i jaśniejsze – zakończyła sowa.
Owieczka spojrzała na sowę, a w jej oczach zaczęła pojawiać się nadzieja. Sowa uśmiechnęła się do niej i dodała:

Każdy z nas jest inny, mała owieczko. Ale to, co nas czyni odmiennymi, czyni nas jednocześnie wyjątkowymi. Pamiętaj o tym i nigdy nie bój się być sobą.
Owieczka, słysząc te słowa, poczuła, że w jej sercu zaczyna rosnąć nowa siła. Zrozumiała, że to, czyni ją inną, nie musi być źródłem smutku, ale może być jej siłą.
Od tamtego dnia, owieczka zaczęła patrzeć na siebie i na innych z nowej perspektywy. Nie bała się już swojej odmienności. Zaczęła bawić się z innymi owieczkami, nie próbując na siłę być taką jak one, ale bawiąc się na swój własny, unikalny sposób. A reszta owieczek, widząc, jak owieczka czerpie radość z bycia sobą, zaczęły ją akceptować i doceniać za to, kim jest.
Sowa, patrząc z góry na owieczkę, czuła dumę i radość. Wiedziała, że przekazała ważną lekcję, która pomogła małej owieczce odnaleźć siebie i swoje miejsce w świecie.

Od tego dnia, polana stała się miejscem pełnym radości i śmiechu. Owieczka, która kiedyś była smutna, teraz bawiła się i śmiała razem z innymi. A sowa, patrząc na to wszystko z góry, wiedziała, że zrobiła coś naprawdę ważnego – pomogła owieczce zrozumieć, że bycie innym to nie coś złego, ale coś, co czyni nas wyjątkowymi.
I tak oto, na tej polanie, każdego dnia pełnego słońca, można było usłyszeć śmiech i radość owieczki, która nauczyła się cieszyć swoją odmiennością, a sowa, patrząc na nią, wiedziała, że odmienność to coś, co czyni nas wyjątkowymi i pięknymi.
I tak kończy się ta bajka – bajka o sowie, która nauczyła małą owieczkę, jak cieszyć się życiem, będąc sobą.
tutaj możesz przeczytać inne inspirujące Bajki;
Wewnątrz na zewnątrz.