Zrozumienie czym jest magia życia nie przyszło do mnie łatwo. Przeszłam przez wiele bolesnych doświadczeń, które zdecydowanie ukształtowały moją perspektywę. Zauważyłam, że moje wcześniejsze doświadczenia były w dużej mierze kształtowane przez schematy i wzorce, które wyniosłam z domu rodzinnego. Jako dorosła kobieta, cierpiałam, zmagając się z trudnościami w odczuwaniu radości i podziwu nad pięknem świata. Czułam się nieszczęśliwa, nie będąc w stanie zakochać się w życiu.
Pewnego dnia uderzyło mnie jak grom z jasnego nieba – muszę sama coś zmienić. Musiałam dostrzec piękno nie tylko w otaczającym mnie świecie, ale także w sobie. Uświadomiłam sobie, że to ja posiadam świadomość, to ja kształtuję swoją rzeczywistość. Zacząłem od pokory do życia i do siebie samej.
Następnie, przyszedł czas na wdzięczność. Był to kluczowy moment, który pozwolił mi zauważyć więcej piękna – zarówno we mnie, jak i w moim otoczeniu. Przyszła mi na myśl metafora nieskończonego kołowrotku, w którym moja przeszłość ciągle mnie ciągnie w dół. Wiedziałam, że muszę to przerwać.
Zaczęłam więc pracować nad swoją przeszłością. Zrozumiałam, że nie mam już wpływu na to, co było, a jedynie na to, co będzie. Akceptacja była trudna, ale kluczowa. Przez uzdrowienie ran i wybaczenie, z każdym krokiem, wszystko zaczęło się zmieniać. Mój nieskończony kołowrotek zwolnił, a jakość mojego życia zaczęła się poprawiać z każdym dniem.
Teraz, magia życia to dla mnie nie tylko urok naturalnych zjawisk, ale również to, co dzieje się wewnątrz mnie i jak postrzegam świat. Skupiam się na pozytywnych aspektach i bycie wdzięcznym za to, co mam, pozwala mi cieszyć się każdym dniem i doświadczać pełni radości i spełnienia. Moje zrozumienie magii życia przyszło nie bez trudu, ale dzięki temu stało się dla mnie o wiele bardziej znaczące.
Doświadczenia, które mnie ukształtowały, choć bolesne, stały się fundamentem, na którym odbudowałam moje życie. Te trudne momenty nauczyły mnie nie tylko jak dostrzec piękno w otaczającym mnie świecie, ale też jak dostrzec piękno we mnie. Każda przeciwność, każde wyzwanie stało się okazją do wzrostu, do odkrycia mojej wewnętrznej siły i magii.
Teraz potrafię dostrzegać magię w najdrobniejszych detalach. W promieniu słońca przemierzającym moje okno, w delikatnym powiewie wiatru, który kołysze liście drzew. Dostrzegam magię w różnorodności i zmienności otaczającego mnie świata. Ocean, choć z pozoru spokojny i niezmienny, jest tak różnorodny i pełen życia, jak moje własne doświadczenia.
Jestem teraz pełna wdzięczności za każdy nowy dzień, za możliwość doświadczania tych wszystkich cudownych chwil. Zrozumiałam, że to ja decyduję o kształcie mojego życia, o kierunku, w którym podążam. Jestem teraz nie tylko obserwatorem, ale też twórcą mojej własnej rzeczywistości.
Podsumowując, moja podróż do odkrycia magii życia była pełna wyzwań, ale te wyzwania stały się moją inspiracją. Nauczyły mnie, jak cieszyć się życiem, jak czerpać z niego radość, jak dostrzegać i tworzyć piękno. To jest dla mnie prawdziwa magia życia – zdolność do przeżywania, czerpania z doświadczeń i ciągłego tworzenia nowych, pięknych chwil. A to wszystko zaczęło się od momentu, kiedy zdecydowałam się zmienić, kiedy zdecydowałam się otworzyć na to, co piękne – w świecie zewnętrznym, ale przede wszystkim, w sobie.
Tutaj możesz przeczytać inne wpisy na moim Blogu;
Wewnątrz na zewnątrz.