W lustrze przeszłości patrzę z cicha,
By dostrzec blask i cienie życia.
Zobaczyć siebie, co kiedyś była,
I to, co w drodze zgubiłam, zmieniła.
Każda decyzja, każde słowo,
Jak echo, co wraca, by znów być gotowe.
Budują mosty, ranią serce,
Przypominają, że życie jest w ręce.
W oczach rodziców odnajduję siebie,
Ich troski, marzenia, co są gdzieś we mnie.
Ich śmiech, ich łzy jak perły na piasku,
Ślady ich drogi w moim obrazie lśnią w blasku.
Próbuję się wyrwać, iść własną drogą,
Lecz korzenie głębokie mnie wciąż prowadzą.
Ich ból i miłość, ich siła i strach,
To dziedzictwo, które mieszka w mych snach.
Wzorce i mury, co są w mojej duszy,
Przeszłość, co czasem mój spokój kruszy.
Lecz w lustrze widzę nie tylko to,
Bo ja mam moc, by stworzyć coś nowego.
Każde spojrzenie, choć czasem trudne,
Uczy mnie prawdy, uczy mnie dumnie,
Kim byłam wczoraj, kim jestem dziś,
Jak mogę marzenia w czyn przemienić.
Przeszłość mnie kształtuje, lecz nie więzi,
To ja mam klucze do przyszłych przestrzeni.
Z każdą sekundą, każdym oddechem,
Piszę nowy rozdział, kroczę z uśmiechem.
W lustrze przeszłości odbija się wszystko,
Lecz patrzę w przyszłość — to ona jest blisko.
Bo choć jestem cieniem tamtych dni,
To dziś wybieram, kim pragnę być.
Tutaj możesz przeczytać moje inne wiersze;
Wewnątrz na zewnątrz.