Idę przez cień, choć strach szepcze w ciszy,
Lecz wiem – to tylko mały fragment życia,
Tylko chwila, która choć chłodna i mroczna,
Jest niezbędnym etapem na drodze przemiany.
Cień nie jest wrogiem, choć budzi niepokój.
To nauczyciel, co uczy odwagi w ciszy.
Każdy krok, choć drży serce i słabną siły,
Zbliża mnie do miejsca, gdzie znajdę światło.
Droga jest długa, pełna zakrętów i znaków,
Każdy cień to wskazówka, choć czasem boli.
Strach jest jak cień, co znika, gdy spojrzysz,
A jego obecność daje siłę do dalszej drogi.
Nie uciekam przed cieniem, bo wiem, co kryje:
Lekcje o mnie samej, o tym, co w środku.
Czasem to ból, wspomnienie lub ukryte marzenie,
Ale każde odkrycie buduje mnie na nowo.
W mroku uczę się słuchać własnego głosu,
Cichego, ale mocnego, jak bicie serca.
Każda chwila w cieniu to krok w stronę pełni,
Ku miejscu, gdzie znajdę spokój i prawdę.
Więc idę dalej, choć droga bywa samotna,
Bo wiem, że za cieniem kryje się jasność.
Niech każdy cień przypomina mi, kim jestem,
Człowiekiem w podróży, w drodze do siebie.
Tam, gdzie kończy się mrok, zaczyna się świt,
A ze mną rośnie siła, co koi i wspiera.
Bo każda lekcja z cienia to dar, choć ukryty,
I dzięki niej daję światu swoje światło i ciepło.
Klikając tutaj możesz przeczytać inne moje wiersze;
Wewnątrz na zewnątrz.