Dzieci z różnymi emocjami.

Pewnego pięknego dnia słońce świeciło jasno na niebie, a w parku, gdzie znajdowała się piaskownica, panowała wspaniała atmosfera. Dzieci biegały po trawie, ciesząc się wolnym czasem, a ptaki śpiewały swoje piękne melodie. Wśród nich była też Laura, która zawsze chętnie spędzała czas w piaskownicy.

Laura była wychowywana przez bardzo empatycznych rodziców, którzy od najmłodszych lat uczyli ją szanować innych ludzi i ich emocje. Zawsze mówili jej, że każdy ma swoje własne doświadczenia i problemy, a my jako ludzie powinniśmy okazywać sobie wzajemnie zrozumienie i wspierać się nawzajem.

To właśnie dzięki wychowaniu, jakie otrzymała od rodziców, Laura była bardzo empatycznym dzieckiem. Uwielbiała słuchać innych ludzi i zawsze starała się zrozumieć, co ich boli i dlaczego czują się tak, a nie inaczej. Dzięki temu potrafiła szybko nawiązywać kontakty i budować relacje z innymi dziećmi.

Kiedy Laura weszła na teren piaskownicy, zobaczyła wiele dzieci o różnych emocjach. Niektóre z nich były złośliwe, inne smutne, a jeszcze inne irytujące. Jednak mimo różnic, które je dzieliły, wszystkie dzieci dzieliły jedno-chęć zabawy i radość z życia.

Zauważyła jednak, że jedno z dzieci wydawało się szczególnie przygnębione. Chłopiec siedział samotnie na jednej huśtawce, a jego twarz wyrażała smutek i zawstydzenie. Laura zbliżyła się do niego z empatią i ciepłym uśmiechem, pytała o samopoczucie i co go spotkało. Okazało się, że chłopiec ma problemy w domu i często czuje się samotny.

Przypomniało się dziewczynce wszystko, czego nauczyli ją jej rodzice. Starannie tłumaczyli dziecku, skąd bierze się zachowanie innych dzieci i że nie wszyscy urodzili się w tak wspaniałych rodzinach, jak ona. Zrozumiała, że każde dziecko ma swoje problemy i emocje, które mogą wpływać na ich zachowanie.

Zdecydowała się pomóc chłopcu, który wydawał się bardzo potrzebować wsparcia. Laura usiadła na huśtawce obok niego i zaczęła słuchać jego historii. Powiedziała mu, że może na nią liczyć i że jest dla niego przyjacielem. Chłopiec poczuł się o wiele lepiej w obecności takiego wsparcia i zaczął się uśmiechać.

To spotkanie z chłopcem zainspirowało Laurę do dalszego działania. Zrozumiała, że jej empatia może pomóc nie tylko temu chłopcu, ale także innym dzieciom w piaskownicy. Postanowiła, że będzie uważnie obserwować dzieci i służyć swoją pomocą, gdy tylko zobaczy, że ktoś potrzebuje wsparcia.

Kolejnego pięknego słonecznego dnia, jedząc śniadanie z rodzicami, Laura zastanawiała się właśnie nad historią chłopca, któremu pomogła wczoraj. Na końcu wspólnej zabawy zobaczyła uśmiech na jego twarzy. Opowiadała o tym swoim rodzicom, którzy z przyjemnością słuchali córki. Laura czuła, że rodzice bardzo chcą jej wszystko wytłumaczyć, dlaczego niektóre dzieci zachowują się w sposób niezrozumiały, co może być powodem, że ich rodzice nie prowadzili z nimi takich rozmów jak oni z nią. „Jesteś dla nas kochanie bardzo ważna i naszym obowiązkiem jest wysłuchać pragnienia twojego serduszka, zauważyć, czego pragniesz i dać ci pełne wsparcie” – powiedzieli rodzice.

Z wielkim uśmiechem na twarzy zawołała Laura: „Mamo, tato, czy możemy zaraz po śniadaniu iść do piaskownicy? Chcę zobaczyć, jak czuje się dzisiaj ten chłopiec. Może tak jak wy mi tłumaczycie i mnie wspieracie, to ja nauczę go tego samego i pokażę mu drogę do innego potrzebującego dziecka.” Zobaczyła radość na twarzy swoich rodziców, co wiedziała już, że oznacza to zgodę. Zakończyła śniadanie i pobiegła w podskokach do pokoju, by ubrać się jak najszybciej i wyjść z domu.

Kiedy dotarła do parku, z daleka zauważyła, że dzisiaj w piaskownicy jest bardzo dużo dzieci. Pomyślała: „To dobrze, szybko muszę poszukać tego chłopca i wytłumaczyć mu wszystko. Jeśli tylko będzie chciał, będzie miał okazję przyjrzeć się ze mną wszystkim buźką dzieci.” I tak się stało. Kiedy dotarła do piaskownicy, zauważyła chłopca, który z daleka już kiwał rączką, żeby tutaj przyszła dziewczynka.

„Cześć” – powiedziała Laura. „Wiesz, co, w ogóle nie wiem, jak masz na imię?” „Jestem Jasiu” – odpowiedział chłopiec, kiwając z radością. „Jak się czujesz, Jasiu?” – zapytała Laura. Jasiu, mrugnął oczami i powiedział, że super. Laura zauważyła, że wśród dzieci są takie, które są złośliwe, gniewne, a także pełne żalu, smutku i wstydu.

Dziewczynka, tak napełniona radością, czuła, że Jasiu bardzo chce przebywać w jej obecności, co stwierdziła jako doskonałe.

Rozejrzała się wokół i powiedziała Jasiu: „Zobacz, czy widzisz tam na ławce tego zawstydzonego chłopca, który markotnym wzrokiem spogląda na inne dzieci? Jak teraz bardzo musi być zazdrosny i samotny.” Jasio zawołał: „Tak, widzę, a jego mama siedzi z koleżankami na ławce obok i jest zajęta dyskusją i nie dostrzega smutku tego chłopca,” powiedział Jasiu. „Tak, Jasiu, masz rację.

Nie wszystkie dzieci mają tak doskonałych rodziców, którzy czują nasze potrzeby, a kiedy nie są zaspokojone, to właśnie dziecko pokazuje swoje emocje,” powiedziała dziewczynka. „To samo zauważyłaś u mnie,” tak powiedział chłopiec, zgadza się. „A jak się wtedy czułeś? Tak samo, jak tamten chłopiec?” „Ale miałem tyle szczęścia, że zjawiłaś się ty. A jak się czujesz Jasiu dzisiaj?” „Mhm,” uśmiechnął się doskonale. 

„Już wiem, już wiem,” wołał Jasiu. „To teraz spróbujemy pomóc temu chłopcu. Co myślisz, Laura, uda się nam?” „Myślę, że tak, kiedy masz dobre nastawienie i chęci, wszystko powinno pójść gładko,” tak powiedziała dziewczynka. „Tak mi mówi zawsze moja babcia,” wspomniała Laura. „Jeśli nie spróbujemy, nie będziemy wiedzieć.

Musimy teraz, Jasiu, ustalić jakiś plan działania.” „Doskonale,” pomyślał Jasiu. „Co proponujesz, Jasiu?” „Szybko,” zawołał Jasiu, „halo uwaga, wszystkie tutaj dzieci, kto chce bawić się w szukanie, to zaraz wstawia się pod budkę.” Przybiegły wszystkie dzieci, a wraz z nimi smutny chłopiec z ławki i przeróżne emocje dzieci. „No to może to pomoże,” pomyślała Laura.

Zabawa w szukanie to był świetny sposób na przyjrzenie się innym dzieciom.

Laura już wiedziała, że zawstydzonego chłopca będzie dzisiaj zwracać na niego większą uwagę, aby poczuł się trochę pewniej, co podłapał też Jasiu. Pobiegli schować się razem z chłopcem, żeby mógł bliżej się mu przyjrzeć i zaprzyjaźnić. W kryjówce chwycił go za rękę i powiedział mu: „Hej przyjacielu, jak masz na imię?” Tom odpowiedział, na co Jasiu mu powiedział: „Jesteś fajny kolega, czy spróbujemy się zaprzyjaźnić?” To wywołało uśmiech na twarzy Toma. Ta dyskusja pozwoliła im zapomnieć, że są w kryjówce i właśnie powstała wspaniała więź między chłopcami, którzy już nigdy nie czuli się tak jak wcześniej.

W tym czasie Laura postanowiła, że spróbuje się zaprzyjaźnić z kolejnymi dziećmi. Wymyśliła, że będą teraz bawić się w to, że każde dziecko będzie kolejno wychodzić na scenę. Laura i dzieci szybko uznały, że ławka będzie, ich sceną a każde dziecko będzie opowiadało, co widzi i czuje w tym momencie.

Ta zabawa dała dużo radości, co spowodowało, że każdego kolejnego dnia większość dzieci chciała się w nią bawić, a Laurze pozwoliło to bardziej zauważyć, które dziecko potrzebuje jak najszybciej wsparcia przyjaciela i dostrzec emocje innych dzieci.

Uśmiechnęła się, bo zauważyła też kilka bardzo radosnych buziek, ale był też chłopiec, który bardzo chciał zwrócić na siebie uwagę, zamieniał się dość często w klauna, patrząc na to z boku, jakby chciał zabawiać inne dzieci. Laura poprosiła mamę, czy może jej pomóc spojrzeć na tego chłopca, bo nie rozumiała tego. Z jednej strony taki zabawny, a wyczuwam, od niego jakiś smutek, jakby to nie było prawdziwe.

Lauro, posłuchaj-niektóre dzieci nie odkryły w sobie jeszcze szlachetnego talentu, jaki ty masz, też chcą poczuć się ważne i stworzyły sobie historie, że mogą być zabawne, żeby inne dzieci chciały się z nimi bawić. To jest smutne, mamo-powiedziała Laura tak kochanie też tak uważam.  Dziecku samemu często trudno poszukać tego w sobie. Tak jak teraz ty się przyglądasz tym dzieciom, tak powinni wychwycić to opiekunowie dziecka, żeby  wydobyć ten talent na powierzchnie i każdego dnia go pielęgnować aż stanie się naszym życiem.

Laura zrozumiała, że ważne jest nie tylko stworzenie przyjaznej atmosfery dla dzieci, ale także zwrócenie uwagi na ich emocje i potrzeby. Postanowiła, że będzie bardziej uważna i wrażliwa na sygnały, jakie dzieci jej przekazują. Chciała, aby każde dziecko czuło się akceptowane i ważne.

Natomiast mama Laury postanowiła że pokaże jeszcze swojej córce jak należy w delikatny sposób porozmawiać z mamą chłopca, który udawał klauna.

Razem postanowiły, że będą bardziej uważne na jego potrzeby i pomogą mu odkryć jego talenty.

Zdecydowała że dzisiaj do piaskownicy zabiera blok i kredki, co uświadomiło ją że zobaczy które dziecko ma talent w rysowaniu. Rysowanie było cudowną indywidualną podróżą każdego dziecka odbijająca na papierze. Chłopiec który udawał Klauna pokazał wszystkich dzieciom że ma ogromny talent w rysowaniu i kiedy poczuł się pewnie jego rysowanie wkroczyło w jego życie. Jego mama zauważyła talent dziecka i zorganizowała dla niego specjalną pracownię plastyczną i zachęcała do dzielenia się swoimi pomysłami z innymi dziećmi.

Z czasem zabawy w szukanie, wymyślanie historii i rysowanie stały się ulubionymi aktywnościami dzieci w tej okolicy. Laura była zadowolona, że udało jej się stworzyć atmosferę przyjaźni i współpracy. Dzieci czuły się swobodnie i miały możliwość rozwijania swoich talentów i zainteresowań.

Laura nauczyła inne dzieci że są wyjątkowe i mają swoje talenty, które należy odkryć i wspierać. Dzięki temu każde dziecko może czuć się ważne i docenione, co jest kluczowe.

Z czasem dzieci w piaskownicy zaczęły się zmieniać. Złość i gniew ustąpiły miejsca radości i euforii, a smutek i żal zniknęły. Dzieci zaczęły pomagać sobie nawzajem i wspólnie bawić się w piaskownicy.

Laura zrozumiała, że każde dziecko ma swoje własne potrzeby i emocje, i że warto być dobrym słuchaczem i pomocnym przyjacielem dla innych. Dzięki jej otwartości i zrozumieniu, dzieci w piaskownicy stały się szczęśliwe i zjednoczone.

Wewnątrz na zewnątrz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *