Sens życia.

Jaki jest sens mojego pobytu na Ziemi?

Żyjemy z dnia na dzień, wykonując wszystkie czynności automatycznie. Tak samo zachowywałam się przez długi czas. Może ktoś powie, że w jego świecie jest inaczej – gratulacje. Jednak mój świat zaczyna się zmieniać i ze świadomością przechodzę przez każdy kolejny dzień. Obserwuję otoczenie, jak ludzie chodzą, wykonując codzienne te same czynności, jak walczą ze sobą i z życiem. Powielają wzorce rodzinne, idą drogą schematów, prowadzeni przez przekonania.

tutaj więcej o przekonaniach;

Wykonują te same nawyki, żyją w pośpiechu, chodzą jak roboty, bo uważają, że tak trzeba. Nie rozumieją siebie i nie wiedzą, że można inaczej. Nikogo tutaj nie zamierzam oceniać. Każdy ma swoją drogę i buty, jakie nosi. Tak się często mówi: „wejdź w moje buty, a poczujesz moją drogę”. Nie widać na ludzkich twarzach radości, pogrążeni w życiu i wiecznej gonitwie. Są też między nami osoby, które osiągnęły już jakiś status w życiu i mogłyby odpocząć.

Pytanie brzmi: jak dokonać zmiany?

Zmiana może wydawać się trudna, zwłaszcza gdy wykonuje się to samo od wielu lat. Jeśli czujesz się dobrze, świetnie! Jednak są też tacy, którzy udają, że tak jest dobrze. Ja też byłam w tym miejscu, ale myślę, że już jest inaczej. Pędziłam jak struś, ale czułam, że coś jest nie tak. Czy tak ma wyglądać moje życie? Przecież musi chodzić o coś więcej. Doświadczyłam sytuacji, w których walka z życiem toczyła się wiecznie oraz pogoń za pieniędzmi i wszystkie problemy z tym związane. I taki powstał mój obraz świata. A on dostarczał mi wszystko zgodnie z moim poczuciem tego świata.

tutaj zainspiruj się wierszem o odkrywczej mocy;

Jakie mogłam mieć spojrzenie na pieniądze?

Że pieniądz to źródło samych kłopotów. I tak też myślałam wiele lat, że „pieniądze to problem”, że „pieniądze szczęścia nie dają”, i wtedy powstały moje przekonania na temat pieniędzy. Kolejnym etapem było to, że „życie jest ciężkie”, że „życie jest niesprawiedliwe”. I to był mój świat, którym przesiąkłam.

tutaj zmiana myślenia o pieniądzach;

Zrozumiałam pewnego dnia, że moim celem na Ziemi jest odkrycie swojej misji i ewolucja mojej duszy. Chcę po prostu wypełnić swój cel i sprawić, by mój pobyt na Ziemi miał sens. Właśnie dlatego staram się codziennie uczyć czegoś nowego, rozwijać swoje talenty i umiejętności oraz pomagać innym w miarę moich możliwości.

Odkrycie swojej misji na Ziemi nie jest łatwym zadaniem. Często trzeba poszukać odpowiedzi w swoim wnętrzu i zadać sobie wiele pytań. Jednak kiedy już odkryjemy, co jest dla nas ważne i jakie są nasze cele, możemy działać bardziej świadomie i skutecznie w ich kierunku.

Czy celem naszego życia jest ewolucja naszej Duszy, odkrycie swojej misji?

Moim źródłem radości i wdzięczności jest również możliwość dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniem z innymi ludźmi. Chcę inspirować innych, pomagać im w rozwoju i pokazywać, że każdy z nas ma w sobie potencjał do osiągnięcia swoich marzeń.

Co daje mi poczucie radości i wdzięczności, że jestem na planecie Ziemia?

Dar życia czuję każdego poranka, kiedy otworzę oczy. Jest to moja chwila, kiedy czuję wdzięczność do siebie i Boga. Mam możliwość nacieszenia oczu pięknymi, egzotycznymi widokami, ponieważ stworzyłam na nowo swój Świat. Wzięłam siebie za rękę i doprowadziłam do ‘’Wysp Szczęścia’’ gdzie zdecydowałam, że chcę każdego dnia czuć wdzięczność za piękno tego Świata oraz wdzięczność do siebie że pokonałam tę drogę.

tutaj więcej inspiracji; Otwórz się na radość życia – połącz się z naturą i odkryj swoją siłę

Przebywam w środowisku, które mnie relaksuje, fascynuje i inspiruje. Inne środowiska, nieprzyjazne dla mnie, już znałam i wiem, jak działały na mój każdy nowy dzień. W takim momencie wiem, że jest coś więcej i czuję, że to źródło życia, które jest kołem napędowym, które jest we mnie. Tutaj rodzi się moja pasja, inspiruję się samą sobą i swoim wnętrzem, odczuwając, jaka tam jest skarbnica.

Zrozumiałam pewnego dnia, że mogę mieszkać w miejscu deszczowym, którego nie lubię,oraz wykonywać pracę, której nie chcę robić, pędzić jak struś i każdego dnia wstawać z kapryśną miną, co doprowadziłoby mnie do depresji i choroby. Mogłabym w tym pozostać, bo było wygodniej, było już jakość poukładane, znane drogi. Były to drogi nie dla mnie, zimne, mokre, smutne, trudne – ale znane.

Przyszedł czas na zmianę, jak tego dokonać, bo wraz z nim przyszedł strach?

Rozumując, że mam prawo mieszkać w miejscu, którego chcę podziwiać każdego dnia. Mam prawo spożytkowywać mój cenny czas na to, co dla mnie najbardziej wartościowe. Przyszło uczucie dużej radości w sercu, które jest bardzo mocnym i silnym uczuciem które dało radę przekonać strach, że tam mu będzie lepiej. Zawarłam z nim ugodę, że oboje nie będziemy musieli tak ciężko już pracować, kiedy ja będę spełniała się w tym, co kocham, celebrowała piękno tego świata i swoje życie każdego dnia, bo zasłużyłam na to i jestem tego warta, mój strach będzie leżał na leżaku i odpoczywał. Któregoś pięknego dnia zrozumiał, że u mnie się nie zrealizuje i poszedł sobie gdzieś indziej do tych istot, co strach ich paraliżuje.

Czuję radość i wdzięczność do siebie i myślę, że to dla mnie jest bezcenne.

Sensem życia dla mnie jest zrozumienie siebie ,zmiany swoich programów oraz  poświęcanie czasu na to co kocham, wydobycie swoich talentów, poczucie swojej misji życiowej i dzielenie się tym ze Światem.

W końcu, jak mówi słynne powiedzenie, nie ma większej radości niż ta, którą daje pomaganie innym. Dlatego staram się codziennie robić coś dobrego dla ludzi i świata, by moje życie miało prawdziwy sens.

Wewnątrz na zewnątrz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *