Rany matki, ciche jak wiatr,
Przez lata w sercu skrywane,
Wspomnienia boleśnie tkwiące w duszy,
Przenoszone w milczeniu, niechciane.
Każde spojrzenie, każdy gest,
W synu ślad dawnych ran odnajduje,
Echo ojca w nim odnalezione,
Ból, który serce matki maluje.
Lecz czas odmiany już nadszedł dziś,
By ciężar przeszłości odłożyć,
By spojrzeć na syna oczyma miłości,
Nie lękiem, co każe go trwożyć.
Niech serce otworzy się na światło,
Naprawdę, co rany odmienia,
Wybaczenie jak ciepła dłoń,
Co przyszłość z przeszłości ocienia.
Syn nie jest dawną historią,
Nie jest echem starych blizn,
Jest światłem, nadzieją, nowym początkiem,
Drogą do miłości i dni bez win.
Matka i syn, spleceni w jedność,
Nie bólem, a nowym spojrzeniem,
W miłości znajdą wspólną melodię,
Uzdrowioną więź, życia odkupieniem.
tutaj możesz przeczytać wiersz o ; Sile Twórczej; kliknij tutaj.
tutaj możesz przeczytać wiersz o ; Podróży Ku Wewnętrznemu Blaskowi, kliknij tutaj.
tutaj możesz przeczytać wiersz o ; Harmonia Nieskończoności, kliknij tutaj.
Wewnątrz na Zewnątrz.