Podróż życia w bezpiecznej przestrzeni.

Podczas jednej z sesji kobieta podzieliła się swoim doświadczeniem. Mówiła, że w życiu czuje się niewidzialna, niedoceniana – jakby jej obecność nie miała znaczenia. Z czasem zaczęła się coraz bardziej starać, dawać z siebie więcej, lecz zamiast spełnienia przychodziło poczucie pustki. Wpadła w błędne koło – im więcej dawała, tym mniej otrzymywała.

Kiedy przyjrzałyśmy się jej początkom, opowiedziała, że przyszła na świat jako kolejne dziecko po dwóch latach. Rodzice nie byli przygotowani na jej narodziny. W swoich wspomnieniach i odczuciach nosiła w sobie obraz braku troski, którego wtedy potrzebowała. Ta dynamika powtarzała się później w jej relacjach – partnerskich i koleżeńskich.

Wciąż pojawiało się to samo uczucie:

„Nie jestem wystarczająco widziana. Nie jestem w pełni przyjmowana.”

Jakie rany mogły się tu narodzić?

  • Rana niewidzialności – poczucie, że moja obecność nie ma znaczenia.
  • Rana odrzucenia – lęk, że nie ma dla mnie miejsca, że jestem niechciana.
  • Rana braku troski – brak poczucia, że jestem otoczona uwagą i ciepłem.
  • Rana porównania – poczucie bycia „mniej ważną” niż inni.
  • Rana warunkowej miłości – przekonanie, że aby zasłużyć na uwagę, muszę coraz więcej dawać.

Te rany często nieświadomie niosą się dalej. Powtarzają się w relacjach partnerskich, przyjacielskich, a nawet w pracy – aż do momentu, gdy z odwagą i czułością wrócimy do początku.

Dlaczego zawsze jestem na drugim miejscu

Kliknij tutaj w ten link, dowiesz się więcejhttps://wewnatrz-na-zewnatrz.pl/dlaczego-zawsze-jestem-na-drugim-miejscu/

Powrót do źródła

W bezpiecznej przestrzeni sesji kobieta mogła ponownie spotkać się ze swoim początkiem. Zobaczyć, że niezależnie od gotowości rodziców, samo życie już ją przyjęło.

W ciszy i zatrzymaniu wybrzmiało inne doświadczenie:

Jestem. Przyszłam na ten świat. Mam tutaj swoje miejsce. Zostałam zauważona. Jestem bezpieczna.

To doświadczenie staje się fundamentem. Przypomnieniem, że życie samo w sobie jest największym darem.

Matka niesie w sobie bliskość, czułość i otulenie. Jej przyjęcie staje się wzorem dla relacji – z samą sobą, z bliskimi, a nawet z pieniędzmi.

Ojciec jest drogą ku światu. Jego obecność daje odwagę, by stawiać kroki i sięgać po swoje miejsce w życiu.

Każdy z nas nosi w sobie inne doświadczenie swojego początku. Kiedy odważymy się tam wrócić i spojrzeć na nie z nowej perspektywy – możemy odzyskać to, co zapomniane. Możemy przyjąć życie w pełni.

Bo najpiękniejszy dar już został nam dany.

Refleksja

Życie jest drogą. Każdy dzień staje się zaproszeniem do tego, by wybierać – czy chcę iść wciąż utartym schematem, czy świadomie otwierać się na nowe doświadczenie?

Jeśli czujesz, że w Twoim życiu powtarza się schemat braku przyjęcia czy niewidzialności – zapraszam Cię do wspólnej podróży w bezpiecznej przestrzeni. To, co ukryte, może zostać uzdrowione.

Wewnątrz na Zewnątrz

One thought on “Podróż życia w bezpiecznej przestrzeni.

  1. Pingback: Początek, który nosimy w sobie: podróż do własnych narodzin. - Wewnatrz na Zewnatrz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *