Rozmowy Wewnętrzne: Harmonia Między Małym a Dużym „Ja”

W ciszy poranka, gdy świat jeszcze drzemie, moje wnętrze zaczyna mówić językiem, którego często nie słyszymy w codziennym zgiełku. Słucham wtedy głosu mojego małego „ja”, które, choć nieraz smutne i przestraszone, woła o uwagę. Jego krzyki to echo dziecięcych lęków, które chcą zostać usłyszane i zrozumiane. Ale obok niego, coraz wyraźniej, dobiega mnie głos mojego dużego „Ja” – tej silnej, dorosłej części mnie, która pragnie zmian, nowych dróg i świeżego powietrza w moim życiu.

To spotkanie dwóch stron, które mogą się wydawać sprzeczne, to tak naprawdę piękna szansa na harmonię. Kiedy duża część mnie mówi, że czas iść naprzód, moje małe „ja” może poczuć strach. Ale to właśnie w tych chwilach, kiedy pojawia się wewnętrzny konflikt, kryje się możliwość głębokiego zrozumienia i uzdrowienia.

To małe „ja” jest niczym wewnętrzne dziecko, które wyrosło na fundamentach swoich doświadczeń, nauczonych lekcji i tych wszystkich małych chwil, które kształtowały jego świat. Gdy miało wsparcie, jego talent mógł kwitnąć, przenosząc je przez życie z lekkością. Lecz kiedy wsparcie zabrakło, droga stała się trudniejsza, aż do momentu, kiedy zrozumiało, że dłużej tak być nie musi. To wtedy moje małe „ja” może odkryć swoje prawdziwe ja, swoje unikalne piękno i talent, które chce teraz rozwijać.

Te dwie różne części mnie – mała i duża – to nic innego jak dwa głosy serca, które potrzebują być wysłuchane i zintegrowane. Gdy moje przestraszone małe „ja” zaczyna głośniej krzyczeć, to znak, że potrzebuje więcej zrozumienia, więcej empatii. Ja, moje dorosłe „Ja”, jestem teraz gotowe, aby przyjąć to dziecko w ramiona, uspokoić jego lęki, przestać pozwalać mu krzyczeć. Mówię mu: „Widzę cię, słyszę cię, kocham cię. Jesteś bezpieczne ze mną. Razem pokażemy, jak piękne może być życie.”

Tutaj możesz przeczytać więcej o tym jak zaprzyjaźnić się ze swoimi emocjami-

Takie jest piękno naszej wewnętrznej podróży. Kiedy te dwie części siebie zaczynają współpracować, kiedy nauczą się rozmawiać i wspierać się nawzajem, to całe życie zmienia swój rytm. Zamiast lęku, rodzi się zaufanie. Zamiast konfliktu, pojawia się dialog. Razem, krok po kroku, możemy iść przez życie, trzymając się za ręce, z ufnością, że nasze wewnętrzne dziecko znajdzie swój dom w sercu dorosłego „Ja”, które wie, jak przejść przez życie z uśmiechem i lekkością.

Tutaj możesz przeczytać; Jak nasze wewnętrzne doświadczenie kształtuje doświadczenia życia-

Wewnątrz na Zewnątrz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *