Śladem Miłości

Wolno kochać, czy to grzech czy dar,
Poczuj to w sobie, w głąb swych marzeń barw.
Zimno w sercu, a ciało jak lód,
Historie tkwią w nas, jak wędrowny motyw.

Serce ze skamieniałe, a mur nas otacza,
Przed bliskością się skrywam, lecz miłość wciąż czeka.
Kogo historię niesie nasze ciało, jak płynny ruch fal,
Przypomina nam o sobie, jak echo w świcie brzasku.

Historie zapomniane, w ciszy wyparte,
Lecz serce pamięta, wciąż czujne.
Komu nie wolno było kochać, w górach twej duszy dźwięk,
Przekaz niesiony w tobie, jak pieśń, co w nieskończoność leci.

W butach nie swoich wędrowałem,
Szlakami przodków maszerowałem,
W lojalności do kogo trzymane,
Miłości szukając, serce otwarte.

W szumie lasów, w szepcie rzek,
Każdy kamień, każda ścieżka, świadkiem jest.
Czy to grzech, czy może dar,
Wolno kochać, trzeba kochać, zawsze, wszędzie, aż do gwiazd.

Przekonanie niesione „nie zasługuję na miłość”, zamienione na
„Jestem godny miłości, jestem jej wart”.
To światło nowe, to zorza nadziei,
Śladem miłości, serce wciąż bije.

Gdy świt rozwiewa ciemności, nowe myśli budząc snem,
Z każdym tchnieniem rozkwita wiara, że godność tę mieć wolno mi.
W ciepłym świetle dnia, w każdej godzinie,
„Jestem godny miłości,” szepczę sobie, „Jestem jej wart, jestem niepokonany.”

I przez chmury, przez deszcz i przez wzburzone fale,
Serce prowadzi, krok po kroku, odwagi nie tracąc.
W marzeniach barwę znajduję, i w nią się zanurzam,
Miłość własną przytulając, szepczę: „Wolno mi kochać, wolno mnie kochać.”

Zapraszam do kliknięcia w ten link, tutaj masz dostęp do innych wierszy;

Wewnątrz na Zewnątrz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *