Radykalna Wolność

Przychodziły wciąż cienie przeszłości,
Wspomnienia niosły ból jak fale sztormu.
Gniew krążył nieustannie, jak wiatr bez celu,
A zazdrość szeptała: „inni mają więcej”.

Ciągle te same emocje, ten sam wir myśli,
Kręciły się w kółko, wracały jak echo.
Czy to naprawdę ja, czy tylko cień mnie samej,
Zagubiony w iluzji, którą sama tworzę?

By zrobić krok ku pełnej wolności,
Muszę spojrzeć, co goni mnie wciąż.
Czy to lęk, co boi się ciszy?
Czy żal, co karmi się przeszłym bólem?

Jeśli nie słucham, jeśli odpycham,
To kręcę się w miejscu, nie mogę wzrosnąć.
A przecież wystarczy pozwolić odejść,
Uwolnić ciężar, który wiąże mnie z ziemią.

Zrozumienie jest kluczem do uwolnienia,
Przebaczenie—mostem do nowej drogi.
Nie muszę już trzymać tych ran w dłoniach,
Mogę rozluźnić uchwyt, pozwolić im odpłynąć.

Jak długo jeszcze ego ma mnie więzić?
Jak długo będę bronić iluzji racji?
Czy warto tkwić w tym, co znane,
Gdy serce woła o przestrzeń i światło?

To ja wybieram—czy zostanę w cieniu,
Czy zrobię krok w stronę jasności.
Bo prawda nie kryje się w walce i sporze,
Lecz w odpuszczeniu tego, co zbędne.

Nie jestem już ciężarem swoich historii,
Jestem wiatrem, który tańczy nad wodą.
Otwieram się na nową przestrzeń życia,
Na wolność, co czekała tuż obok.

Wybór jest prosty, ale decyzja należy do mnie.
Nie ego, nie lęk, nie dawne urazy.
Ja sama jestem kluczem do własnej drogi,
Od teraz lekka, wolna, prawdziwa.

tutaj możesz zainspirować się innymi wpisami;

Wewnątrz na zewnątrz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *