Pierwszy Oddech
Życie narodziło się, a w łonie matki powstał pierwszy oddech. Było przyjemnie… Życie słyszy każdy głos matki, czuje każdy jej oddech, przyspieszone bicie serca. Życie to czuje, otulone melodią, kołysane do snu. Każdy głos, każdy szept, który bierze do siebie, do swojego serca, wydaje mu się skierowany do niego. Kiedy lęk staje się silny, życie patrzy w tym kierunku, boi się wyjść odważnie do życia. Myśli, że jest tam dużo trudu i nie wie, co go czeka, nie czuje się bezpiecznie.
Życie powstało, wyszło na świat, by się pokazać – jakże małe, niewinne i czyste, przesiąknięte emocjami matki. W radości poznaje świat, z ciekawością przygląda się najbliższym – to oni są jego wszystkim. Oczkami obserwuje, doświadcza, przyswaja sobie opinie o życiu. To, co wniesie do swojego wnętrza, w co uwierzy, czego doświadczy, to zabierze ze sobą w dalszą podróż.
Jeśli pierwsze doświadczenia są wspierające, dziecko czuje się bezpiecznie i z odwagą stawia pierwsze kroki, ucząc się życia. Jeśli jednak doświadczenia były trudne, dziecko bez dobrego wzorca rusza w świat z lękiem. Wszystkie emocje z tej podróży zostają zapisane w ciele – zarówno te lekkie, jak i ciężkie. Dominujące uczucia kierują przez życie.
Ciemna, trudna strona została właśnie odsłonięta. Kiedy życie stawia wyzwania, musi sobie samo dać wsparcie. Jasna strona przechodzi przez życie łagodniej, gdyż posiada inne spojrzenie na świat, ludzi, i ma inne doświadczenia, które zawsze znajdują wspierające przekonania. Kiedy ciemna strona reflektuje swoją podróż, rozumie, że była już tam, zna to miejsce. Teraz jest gotowa na więcej świata, by rozświetlić swoją drogę.
Małe dziecko, które przyszło na świat bez harmonii między rodzicami, którzy byli dla niego wszystkim, nosi w sobie to zranienie. To małe zranione dziecko w nas doświadcza serii powtarzających się sytuacji. To ono ciągle się rozpycha, bo jest niewidziane. Choć możemy być dorosłymi, nieuzdrowione wewnętrzne dziecko w nas prowadzi nas przez życie. Staramy się zagłuszyć tego małego, nie wierząc w inne teorie, upadamy, a ono pozostaje naszym cieniem.
Tam, za zakrętem, gdzie boimy się spojrzeć, jest promyk jasności, ku któremu teraz zmierzamy. Jakże by pomyśleć, że życie przyszło tutaj, by doświadczyć swoich emocji, może dusza nie umiała kochać, więc nie była kochana. Od poczęcia czuła odrzucenie, a w życiu doświadczała trudności, bo takie miała doświadczenia. Pomyślała, „Zejdę tutaj, nauczę się miłości do siebie, a potem napełniona tą miłością będę mogła ją przekazać innym”.
Dusza napełniona miłością wypuszcza nowe korzenie, gdzie życie rozwija się na nowo i wydaje soczyste, zdrowe owoce.
Dzień Dziecka to wyjątkowy czas, który przypomina nam o potrzebach, radościach i niewinności dzieci. Jednak to święto ma też głębsze znaczenie; jest okazją do świętowania i pielęgnowania wewnętrznego dziecka, które mieszka w każdym z nas, niezależnie od wieku. To dzień, by pozwolić sobie na chwilę swobody, zabawy i refleksji nad tym, co w nas najbardziej autentyczne i pełne nadziei. Celebrujmy więc nie tylko dzieci wokół nas, ale także te ukryte, wewnętrzne dzieci, które pragną być zauważone, wysłuchane i kochane.
Zrozumienie, że życie to ciągłe uczenie się miłości, to klucz do głębszej transformacji. Ta miłość, nauczenie się jej i rozwijanie w sobie, staje się najważniejszą podróżą każdej duszy. Często te najbardziej bolesne doświadczenia, które sprawiają, że czujemy się odrzuceni, niedoceniani lub niekochani, są naszymi największymi nauczycielami. Pomagają one zrozumieć, co to znaczy naprawdę kochać – bezwarunkowo.
Miłość bezwarunkowa to nie tylko miłość do innych. To także miłość do samego siebie. Uzdrowienie wewnętrznego dziecka, które woła o uwagę i akceptację, jest fundamentem, na którym możemy budować miłość do świata. To uzdrowienie pozwala nam przestać powtarzać te same błędy, wchodzić w niszczące relacje czy sabotować własne szczęście. Uzdrowienie to otwiera drogę do życia, które jest pełne akceptacji, zrozumienia i współczucia.
W tej podróży każdy krok, choć czasami malutki i wydający się nieistotny, jest krokiem ku lepszemu zrozumieniu siebie i otaczającego nas świata. Życie to nie tylko przetrwanie, ale przede wszystkim rozwój i zdobywanie mądrości. Każdy dzień przynosi nowe możliwości do nauki, każde spotkanie z drugim człowiekiem, każda trudna sytuacja, to szansa na rozwój.
Kiedy już zrozumiemy, że każda chwila jest nauczycielem, nasze życie zmienia się. Zaczynamy dostrzegać, że ciemność i światło są równie ważne. Ciemność pomaga nam docenić światło, trudności uczą nas cenić łatwość. Akceptacja tych dwóch stron życia pozwala nam osiągnąć wewnętrzną równowagę i harmonię.
W dniu, kiedy celebrujemy dzieciństwo w każdej formie, przypomnijmy sobie, że każdy z nas zasługuje na tę samą cierpliwość, zrozumienie i miłość, jaką oferujemy najmłodszym. Niech Dzień Dziecka będzie przypomnieniem, że nasze wewnętrzne dzieci nadal istnieją i zasługują na świętowanie każdego dnia. Dając sobie przestrzeń na radość, zabawę i akceptację, otwieramy serca na prawdziwe uzdrowienie i możliwość pełniejszego życia. Celebrowanie wewnętrznego dziecka to nie tylko chwila nostalgii – to sposób na lepsze zrozumienie siebie i świata. Dziś, w Dzień Dziecka, pozwólmy sobie na moment, by spojrzeć wstecz z łagodnością i do przodu z nadzieją. Niech każde kolejne kroki w naszej życiowej podróży prowadzą nas przez miłość, która leczy, uczy i transformuje.
Kliknij w ten link, tutaj masz więcej na Blogu;
Wewnątrz na Zewnątrz